2.9.13

Amerykany

Amerykany (znane niektórym pod nazwą "Amoniaczki") to ciastka charakterystyczne - piecze się je z dodatkiem amoniaku, maja bardzo zbitą, choć lekko podobną do biszkoptu strukturę, a do tego ogromna ilość lukru.
Ten smak trudno opisać, kto nie jadł nie zrozumie.
Z pewnością warto ich spróbować.
 

 
Trudno mi było dostać amoniak - musiałam po niego jechać do polskiego sklepu, do dużego miasta (nie że specjalnie - co jakiś czas robimy tam spore zakupy). Raz otwarty amoniak trzeba zużyć od razu lub bardzo szczelnie zamknąć, bo inaczej wyparuje.
Nie trzeba się go bać - to amoniak specjalny do celów spożywczych (nie mylić z kosmetycznym!). Oczywiście - okropnie śmierdzi przy pieczeniu. Spodziewałam się zapachu, ale nie aż takiego! Dosłownie zwaliło nas z nóg i w całym domu były pootwierane okna, żeby zrobić maksymalny przeciąg. Ale było warto...
Ważne, żeby upieczone amerykany zdjąć z blachy i studzić na kratce - wtedy zniknie zapach (aczkolwiek ja lubię, kiedy mi przy jedzeniu leciutko tym amoniakiem jeszcze pachnie).


 
Bazowałam na przepisie z Moich Wypieków, ale wprowadziłam swoje modyfikacje - oczywiście zmniejszyłam ilość cukru (znacznie), a i tak pozostały słodkie.
Te amerykany są idealne - mięciutkie przez kilka dni (w ogóle się nie starzeją), lekko wilgotne, pachnące... Uwielbiam!


 
Amerykany
(ok. 15 sporych ciastek)
- 1 szkl. mleka (250ml),
- 3 jajka,
- 1/2 kg mąki pszennej (3 szkl.)
- pół szkl. cukru (ok. 100g),
- 125 g masła (pół kostki),
- 2 czubate łyżeczki amoniaku (cała mała torebka)

Lukier:
- 2 szkl. cukru pudru,
- kilka łyżek wrzątku

Masło roztopić, wystudzić.
Mąkę przesiać, wymieszać z cukrem i amoniakiem.
Mleko zmiksować z jajkami, dodawać mąkę, miksować, dodać zimny tłuszcz, zmiksować.
Na natłuszczoną lub nieprzywierającą blachę wylewać ciasto - około 2 łyżki na 1 sztukę. Należy zostawiać bardzo duże odstępy między ciastkami, bo bardzo się rozlewają i rosną!
Piec około 15 - 20 min. w temp. 180 st. C - aż się lekko zrumienią.
Koniecznie studzić na kratce!
Po ostudzeniu posmarować lukrem.
Ja lukier robię "na oko" - sypię cukier do miseczki, dolewam wody po jednej łyżce i każdorazowo mieszam - powtarzam póki konsystencja nie zacznie mnie zadowalać. Warto do lukru dodać kilka kropli soku z cytryny. Lukier na amerykany musi być bardzo gęsty.



7 komentarzy:

  1. Ojeej!:) Uwielbiałam je w dzieciństwie, moja mama i siostra nie mogły się nadziwić jak taka ilość słodyczy może nie zemdlić ale dla mnie to był deserek idealny! Pyszność:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w mieście robią je wielkie jak talerz :D
      Są tak pyszne, że mieszczę :D

      Usuń
  2. chętnie bym wypróbowała, ale nie znoszę piec ;) wyglądają bardzo smacznie, da się kupić gotowe ? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy blog i wszystko wygląda tak apetycznie!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń