Kolejny ze smaków dzieciństwa - lata temu mama robiła takie. Przykładała specjalną nasadkę na maszynkę do mięsa i wyciskała ciastka. Piekła ich wtedy całe tony, żeby nie brudzić sprzętu dla kilku ciasteczek (bo ile potem rozkręcania i mycia z tą maszyną).
Maszynki do mielenia mięsa nie posiadam, ale dawno temu kupiłam sobie specjalną maszynkę do wyciskania ciastek. Właściwie dwie, bo jedna wciąż czeka, aż ruszy w świat i wyląduje u kogoś z Was.
Moje są inne niż mamy ;) Tamte były raczej twarde, robione ze smalcem (ze skwarkami!) - do dziś poszukuję tamtego przepisu. Ja swoje zrobiłam na maśle, więc pachną obłędnie. Są kruche, delikatne, prawie rozpadają się w dłoni.
Małe rączki też je lubią!
Przepis podpatrzyłam u Margarytki i wprowadziłam tylko kosmetyczne zmiany.
Są pyszne i prezentują się jak w cukierni - polecę każdemu.
Wyszły mi dwie duże puszki ciastek.
Ciastka wyciskane (z maszynki)
(ok. 120 szt.)
- 3 szkl. mąki pszennej (pół kg),
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- kostka masła (250g),
- 4 żółtka,
- 1/2 szkl. cukru pudru (ok. 100g),
- 2 łyżeczki cukru waniliowego (lub łyżeczka esencji waniliowej),
- 2 - 3 łyżki oleju
Mąkę, proszek, cukir i cukier waniliowy przesiać. Dodać żółtka, masło i olej.
Dokładnie zagnieść.
Wybić wałkiem, żeby usunąć pęcherzyki powietrza.
Zawinąć w folię i schłodzić.
Ciasto podzielić na porcje, wkładać do maszynki do wyciskania ciastek.
Wyciskać na blachy wyłożone papierem do pieczenia, zostawiając małe odstępy.
Piec przez 12-15 min. w temp. 180 st. C (muszą się zezłocić, ale nie przypalić!).
Część ciasta można też wymieszać z kakao - ja tak zrobiłam, ale miałam wrażenie, że kakaowe ciastka bardziej się rozpadały.
mniam!:) uwielbiam takie ciacha:D
OdpowiedzUsuńSą pyszne! :)
Usuń