Średnio mi się widziało lepić takie paluszki, ale akurat po innym wypieku zostały mi 2 białka, więc kapitulowałam.
W sumie słusznie - dziecku bardzo podeszły. Idealne do małej rączki, której właściciel po troszku je sobie podjada :)
Zbyt krótko je wyrabiałam - czekolada powinna mieć czas rozgrzać się od ciepła dłoni, żeby zdążyła się rozpuścić. Ale - przyznaje uczciwie - po mozolnym tarciu całej tabliczki nic więcej mi się nie chciało. Wyglądają bardziej jak pieguski niż paluszki czekoladowe, ale mam nadzieję, że będziecie mieć do tego więcej cierpliwości i wasze paluszki będą całe brązowe.
Jeśli chcecie bardzo słodkich paluszków - użyjcie mlecznej czekolady. Ja użyłam gorzkiej. Do tych paluszków nie ja dodaje cukru, więc cała słodycz pochodzić będzie właśnie z czekolady.
Paluszki czekoladowe
(15- 30 szt. zależnie od grubości i długości)
- 2 białka,
- 1 i 1/3 szkl. mąki pszennej (ok. 220g),
- 50 g masła,
- łyżeczka cukru waniliowego,
- tabliczka gorzkiej czekolady (100g)
Czekoladę zetrzeć na tarce o drobnych oczkach.
Mąkę, białka, masło, cukier waniliowy zagnieść. Dodać do ciasta czekoladę i zagnieść jeszcze raz, aż całość dokładnie się połączy.
Kulać cienkie paluszki, układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec ok. 10-15 min. w temp. 175 st. C.
podobają mi się!:) idealne do chrupania między czasie:D
OdpowiedzUsuńTu się zgodzę :)
Usuńświetna przegryzka:)
OdpowiedzUsuń