Najbardziej kusiła mnie wersja wiśniowa, ale nigdzie nie mogłam dostać mrożonych wiśni (robiłam ją jakiś czas temu), więc stanęło na truskawkach.
Pamiętam takie dżemy czekoladowe z dzieciństwa i są to wspomnienia nad wyraz miłe :)
Smak jest absolutnie cudowny, a przy tym nie tak oblepiająco słodki jak sklepowe.
Mam jednak dwa zastrzeżenia - z całej paczki truskawek wyszło dżemu półtora słoiczka (po jedzeniu dla niemowląt).
Po drugie - w lodówce nie wytrzymało nawet tygodnia, więc polecam szybko jeść.
Czekotruskawka
(półtora maleńkiego słoiczka)
- 300 g mrożonych truskawek,
- 1/3 szkl. cukru (ok. 70g),
- czubata łyżka kakao
Truskawki zagotować z cukrem.
Na małym ogniu gotować bez przykrycia - często mieszając, aż woda wyparuje, a masa owocowa zgęstnieje.
Kakao wsypać do owoców i szybko wymieszać. Jeszcze chwilę gotować.
Przełożyć do słoiczków.
Przechowywać w lodówce.
najlepsze połączenie na świecie truskawka i czekolada) mniam:)
OdpowiedzUsuńAkurat za truskawkami nie szaleje, ale w tym połączeniu mi podchodzą :)
Usuńnigdy nie jadłam, ale patent z kakao mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńEee ja podziękuję.
OdpowiedzUsuńPff :P
Usuń