16.2.13

Kokos - jak to się je?

 Dawno nie było wpisu o owocach - dziwne, bo zdjęcia tego kokosa trzymam już od lata :)
Doczekał się :)

Czy wiecie, że spadające z drzew kokosy zabijają co najmniej kilku ludzi rocznie?

 Kokos to bardzo twardy orzech wypełniony wodą kokosową. Właśnie - wodą, a nie mleczkiem! Ludzie często mylą te pojęcia.
(Mleczko otrzymuje się przez moczenie wiórków kokosowych, a olej oczywiście przez wytłaczanie z miąższu).
Wybiera się go kierując się... chlupotem. Stary owoc będzie bardzo chlupotał, bo wody będzie w nim bardzo mało. Po potrząśnięciu musi być słychać wodę, ale musi być też słychać, że jest jej dość pełno.

  
 Żeby go otworzyć musicie znaleźć na jednym z jego końców takie 3 czarne dziurki - tu owoc jest najbardziej miękki. Należy w którąś z dziurek wbić korkociąg/ śrubokręt i przewiercić.
Następnie trzeba wylać wodę kokosową.

Woda kokosowa, to przejrzysty, mętny płyn.
Niestety nie mam zdjęcia...
Tomek pił, mi zapach przeszkadzał, więc nie dałam się skusić...

Być może nie wiecie, ale woda kokosowa ma skład bardzo podobny do składu osocza ludzkiej krwi. Wędrując przez całe drzewo z gleby do owocu, zostaje przefiltrowana, więc nie posiada zanieczyszczeń. W dawnych czasach używano kokosów, gdy żołnierze byli mocno ranni, a krwi brakowało. Oczywiście woda do transfuzji musi być sterylna czyli prosto z owocu.


Opróżniony z  płynu kokos należy owinąć ręcznikiem i rozbić młotkiem.


 Wydłubujemy z twardej brązowej skorupy, obieramy z lekko brązowej skórki i już.
Gotowy do spożycia.

A spożywać można na wiele sposobów - schrupać na surowo, pociąć na płatki, zetrzeć na wiórki.
Wiórki można ususzyć lub zamrozić.
Trze się dość ciężko, miąższ się przy tym kruszy - nie wiem czy warto skoro w sklepach jest tyle gotowców.

Ja moje zamroziłam, ale próżny trud - po powrocie z wakacji zastaliśmy odmrożoną lodówkę i wszystko (w tym kokos) się zmarnowało...


W smaku jest... chyba mniej intensywny niż wiórki kupne. Przynajmniej odniosłam takie wrażenie, bo część zdążyłam zużyć do kruszonki i niewiele było czuć.

Dobry do pochrupania na surowo, ale to dla prawdziwych amatorów. Tomkowi smakowało, bo on kokosy uwielbia, ale ja za kokosem na surowo kalesonów nie zgubię...

Znacie? Lubicie?
Wykorzystujecie w formie "świeżej"?


19 komentarzy:

  1. Właśnie mam jeden i się zastanawiać czy go rozłupać czy zostawić.. Pewnie prędzej czy później i tak rozłupię ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej prędzej niż później, bo kiedy środek wyschnie kokos będzie niejadalny :)

      Usuń
  2. Aaaa mam jeden w domu - jesteś genialna! Dziękuję za te wszystkie wskazówki ;*************

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kempek zawsze rychło w czas :D

      Usuń
    2. Zrobiłam to! Ten "sok" - ohydaa!!!! A wiórki nie lepsze haha. Starłam na tarce i wysypałam na papier do wyschnięcia. I nigdy więcej nie kupie, za dużo zabawy z tym ;)

      Usuń
    3. Tu się akurat zgadzam, że roboty całość nie warta :P

      Usuń
  3. ja się przymierzałam do zakupu, ale jakoś tak nie wyszło :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz będę wiedzieć jak kupować kokosa, żeby był dobry;) bo miesiąc temu kupiłam takiego, że po rozłupaniu okazało sie, że jest w środku bez wody i spleśniały;( kilka dni temu kupiłam chlupiącego ,ale nie byłam pewna czy to dobrze czy nie.

    Godzinke temu, po przeczytaniu Twojego posta zabrałam sie za niego ( tzn. mój brat sie zajął najgorszą robotą;) kokos był b.dobry;) starłam na grubsze wiórki, wyszedł mi duży tależ!

    Część zjedliśmy a część włożyłam do słoiczków po Bobowicie - deserkach dla niemowląt i włożyłam do zamrażalki. Mam nadzieję, że minusowa temp. nie zabije właściwości kokosu. A są one nieocenione!
    Mi bardzo smakuje, od roku jestem zwolenniczką zdrowej żywności i jak tylko mam czas i wolny grosz to właśnie na te cele go przeznaczam;) Czytałam, że kokos ma właściwości odmładzające i wiele zdrowotnych ;) tak więc będzie u mnie gościł;) Świetny post;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że post był pomocny :)
      Uważaj na słoiczki w zamrażarce - mogą popękać... ;)

      Lubię kokos, ale tarcie jest straszne :))

      Usuń
  5. Błąd - wode dla rannych używano ale z zielonych kokosów. Taka też woda jest sprzedawana w kartonikach ;) dojrzaly kokos to nie to samo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie super, że nie mam w pobliżu rannych... ;)

      Usuń
  6. mój kokos okazał się zgniły, kupiłam go w tesco, chlupotał, nawierciłam dziurkę, mleczko wlałam do miseczki, ale zbyt dobre nie było w smaku, potem otworzyłam orzech i okazał sie nadgnity przy skorupce, ale cały miał smak nie dobry :( może dlatego był przeceniony...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj... kiepsko...
      Faktycznie to mogło być powodem nagłej przeceny :(

      Szkoda... Może następnym razem trafisz lepiej...

      Usuń
  7. Zjeść czy nie?:-(

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnuie kupiłam "na spróbę". Niedobłłłeee... Błeeee....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest aż tak źle :P Chociaż moja mama kokos musiałaby pewnie odchorować :)

      Usuń
  9. Do wiorkow dodaje sie konserwanty !!!! smacznego zdrowego zycze .

    Swierzy kokos to najlepsza forma , zdrowy pozwala zwalczyc tak pospolita Candide ,tylko go trzeba zjesc 2 x dziennie na pusty zoladek przez kilka dni

    OdpowiedzUsuń