18.2.13

Keks




Keksu nie piekę zbyt często, a szkoda.
W sumie nie wiem dlaczego tak rzadko u nas bywa, bo wszyscy go lubimy...

Przepis na ten wzięłam stąd.



 

Wyjątkowo nie wprowadzałam zmian (nie licząc cukru).
Wyszedł pyszny, a przepis jest banalny!
Jedynie co sknociłam - miałam wrażenie, że ciasta jest za dużo, więc podzieliłam go na dwie keksówki... Przez to wyszły takie "cieniasy" - niewiele wyrosły.
Polecam użyć jednak jednej blaszki...


Keks:
- 1 kostka margaryny,
- 5 jaj,
- 250 g mąki (1,5 szkl.),
- 3/4szkl. cukru,
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- około 350 g bakalii (u mnie głównie rodzynki i kandyzowane skórki, trochę orzechów)

Przesiać mąkę z proszkiem.
Białka oddzielić od żółtek.
Margarynę utrzeć z cukrem. Dodawać po jednym żółtku. Stopniowo wsypywać mąkę z proszkiem.
Wrzucić bakalie, wymieszać.
Ubić białka na sztywną pianę i delikatnie wmieszać je łyżką do ciasta.

Formę do keksu wyłożyć papierem lub wysmarować tłuszczem i posypać bułką tartą.
Wyłożyć ciasto.
Piec 1 godz. w temp. 180 st. C.


6 komentarzy:

  1. bardzo lubię keksy, ten wygląda apetycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest bardzo smaczny i bardzo prosty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nienawidzę rodzynek, i tyle w tym temacie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz równie dobrze użyć tylko orzechów, migdałów, wiórków kokosowych, kandyzowanych/ suszonych / świeżych (obtoczonych w mące) owoców...

      Usuń
  4. ja keksu nie piekłam nigdy, ale wyglada smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń